„W mojej książeczce rozpędzam się: dym auszwicki przypomina mi wizytę na bar micwie u znajomych Żydów: spotykam mężczyznę, który kochał się w mojej mamie i który mówi, że mógłbym być jego synem, ale Mania wolała Władka, bo on taki piękny. To są rzeczy nie z tej ziemi” – mówi o „Z Auszwicu do Belsen” Marian Pankowski w wywiadzie rzece z Piotrem Mareckim.