Pewnie wszyscy słyszeli o słynnej sprawie zaginięcia autobusu osobowego relacji Warszawa Zachodnia – Radom przez Białobrzegi i Grójec. Dużo było teorii: jedni uważają, że porwali go śląscy terroryści, inni, że kierowca był wariat i uprowadził wszystkich w nieznanym kierunku. Jeszcze inni – że autobus po prostu wjechał w jakichś wiochach pod Grójcem w gęstą, mleczną, bardzo podejrzaną mgłę i nigdy już z niej nie wyjechał.